- To kwota przekrojowa, która ukazuje nadwykonania na oddziałach zarówno zachowawczych jak i zabiegowych - tłumaczy dyrektor szpitala, Paweł Chodyniak.
Prabucka lecznica spodziewała się chociaż 30 proc. tej kwoty, ale rzecznik pomorskiego oddziału NFZu poinformował, że nie dostanie nawet złotówki, co w przypadku mocno zadłużonej placówki, która musi spłacać zaciągnięte kredyty, może zachwiać jej stabilnością finansową.
- Szpital Specjalistyczny w Prabutach nie wykazał, by zabiegi, które wykonał ponad kontrakt były ratującymi życie, a tylko za takie przysługuje zwrot poniesionych nakładów. Poza tym, każdy szpital winien w taki sposób wydatkować zapisane w kontrakcie środki, by ich nie zabrakło. Nie mamy budżetu z gumy, nasze środki skończyły się już dawno - tłumaczy Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZu.
Zobacz również:Prabuty: Szpitalny pikink po raz trzeci
Innego zdania co do zabiegów nadwykonanych przez prabucki szpital jest dyrektor placówki.
- Dziwię się takim deklaracjom, które są mocno nie merytoryczne. Oczywiście, nie wszystkie zabiegi, które wykonaliśmy były ratującymi życie, ale te na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej z pewnością tak - mówi Paweł Chodyniak.
Władze szpitala jasno podkreślają, że jeśli NFZ nie wypłaci pieniędzy chociaż za część nadwykonanych zabiegów, sprawa trafi na wokandę, co w podobnych przypadkach, wcale nie jest rzadkością.
Chcesz wiedzieć więcej, również o szpitalu w Kwidzynie, czytaj w piątek (28 października) "Kurier Powiatu Kwidzyńskiego".
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?