Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat kwidzyński. Co zrobią, gdy rzeka wyleje?

Łukasz Kłos


Obserwacja poziomu wód Liwy na razie nie wzbudza większych powodów do obaw, ale instytucje odpowiedzialne za gospodarkę wodną wolą dmuchać na zimne



Pierwsze roztopy prowokują pytanie o potencjalne zagrożenie jakie niesie Liwa dla gruntów rolnych sąsiadujących z korytem rzeki. Sprawą zainteresowało się już Starostwo Powiatowe w Kwidzynie. Zwołana narada zebrała przedstawicieli samorządów gminnych, instytucji związanych z gospodarką wodną oraz służb ratowniczych.

Choć obfite opady śniegu mogły wskazywać, że wraz z dodatnimi temperaturami pojawi się duży kłopot, to obserwacja poziomu wody w rzece nie wzbudza większych powodów do obaw.

- Aktualny stan wody mierzony na roboczym wodowskazie zamieszczonym w Marezie waha się w ciągu doby między 60 a 70 cm. Taki poziom określamy jako niską wodę -informuje Dariusz Cybulski, kierownik Nadzoru Wodnego w Korzeniewie. - Od kilku dni panują bardzo korzystne warunki atmosferyczne. Większość pokrywy śnieżnej albo paruje bezpośrednio do atmosfery, albo przesiąka do gruntu.

Jeżeli taka pogoda się utrzyma hydrolodzy prognozują, że wiosna może minąć bez większych podtopień.

Chociaż realnego zagrożenia póki co nie ma, instytucje odpowiedzialne za gospodarkę wodną wolą dmuchać na zimne. Spółka Wodna, Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych oraz Regionalny Zarząd Gospodarki wodnej wypracowały strategię działania na wypadek pojawienia się zagrożenia.

- Zaproponowane rozwiązania mają póki co charakter roboczy, ale już niedługo powinny zostać sformalizowane - tłumaczy Wojciech Pałka ze Spółki Wodnej.

Najprościej rzecz ujmując, w razie zaistnienia takiej konieczności, planowane jest obniżenie poziomu wody na Liwie poprzez spiętrzenie wody na jeziorze Dzierzgoń oraz uruchomienie śluzy na Nogacie.

- Porozumienie oraz opracowany harmonogram pozwolą skoordynować wspólne działania. Dzięki temu będą one efektywniejsze - wyjaśnia Andrzej Szejerka, szef Terenowaego Oddziału WZMiUM. - To są jednak działania doraźne, które pozwolą wyłącznie zminimalizować potencjalne skutki wylewów Liwy. Potrzebne nam jest jeszcze kompleksowe opracowanie, które przedstawi rozwiązania długofalowe.

Takie studium ma powstać w tym roku. Specjalny zespół, który od połowy ubiegłego roku działa przy starostwie kwidzyńskim, opracował już jego zakres tematyczny. Dotychczas dostępne dokumenty nie uwzględniają wpływu miasta i powstałych fabryk na Liwę.

- Przekazaliśmy nasze uwagi do Zarządu Melioracji, który zleci wykonanie odpowiedniego dokumentu. Zasugerowaliśmy także wykonawcę, choć to nie jest propozycja wiążąca - mówi Andrzej Fortuna, szef zespołu.

Być może już wkrótce rozwiąże się kolejny problem, ten związany ze sfinansowaniem opracowania.

- Staramy się o pozyskanie na ten cel środków z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Negocjujemy również z potencjalnymi wykonawcami - dodaje Andrzej Szejerka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na prabuty.naszemiasto.pl Nasze Miasto