Prokuratura Okręgowa w Gdańsku po blisko rocznym śledztwie postawiła zarzuty już wszystkim osobom zamieszanym w tzw. aferę prabucką. Jako pierwsi pod koniec października zarzuty usłyszeli policjanci, Jarosław F. i Radosław B.
Obu zarzucono przekroczenie uprawnień, m.in. poprzez trzykrotne wywiezienie do lasu i pozostawienie tam pijanych osób. Jarosław F. miał też pobić w komisariacie dwóch chłopców. Radosławowi B. zarzucono z kolei, że wiedząc o użyciu przemocy wobec nastolatków, nie zrobił nic, aby ich przed tym uchronić.
- W sprawie dotyczącej funkcjonariuszy z Prabut zamknęliśmy krąg podejrzanych. Zarzuty popełnienia przestępstwa przedstawiono siedmiu osobom, w tym pięciu funkcjonariuszom służby czynnej - mówi Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Szósty podejrzany w chwili przedstawienia zarzutów nie pracował już w policji.
Natomiast siódmy podejrzany jest osobą cywilną, niemającą związku z policją. Usłyszał on zarzut pobicia pokrzywdzonego wspólnie i w porozumieniu z funkcjonariuszem policji. Policjanci, którym prokuratura postawiła zarzuty, zostali zawieszeni w obowiązkach służbowych.
- Wszyscy policjanci, których dotyczą zarzuty, nie pracują i otrzymują połowę wynagrodzenia - potwierdza Maciej Stęplewski z biura prasowego pomorskiej policji. - Dalsze decyzje będą podejmowane po zapadnięciu prawomocnego wyroku w ich sprawie.
O Prabutach zrobiło się głośno we wrześniu ub.r., kiedy w mediach pojawiły się informacje o tym, że miejscowi policjanci stosują bezprawne metody w postępowaniu z nieposłusznymi obywatelami. Mieli oni m.in. bić i wywozić do lasu nietrzeźwych mieszkańców.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
