Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

BLOG: Wielkomiejski krajobraz zaklęty w gęstym trip-hopie Massive Attack

Arkadiusz Kosiński
fot. materiały prasowe
Niekiedy mroczna, przytłaczająca i gęsta jak smoła "Mezzannine" Massive Attack to jedna z tych płyt, której również nie może zabraknąć w twojej wakacyjnej playliście. Trzecia płyta w dyskografii bristolskiego duetu, to mieszkanka gatunków i emocji. Elektronicznie, plastyczne beaty mieszają się z przesterowanymi gitarami. Rap doprawiony nutką orientu. Chłodne, ambientowe tła. Jedna wielka eklektywna mikstura przyciągająca swoim magnetyzmem.

"Mezannine" to przede wszystkim tętno miasta. Industrialny puls, który towarzyszy Ci przez cały czas. Duszne, fabryczne składy i pełne wytchnienia, wielkomiejskie przestrzenie otoczone drapaczami chmur. To nocny spacer po mieście pełnym rozświetlonych, migoczących neonów. Ciemnych zaułków, podziemnych parkingów, parków i pary wydobywającej się ze studzienek w ulicy.

Otwierający "Angel" to jeden z tych numerów, które mogłyby się nigdy nie skończyć. Wyrazista, ale jednocześnie lekko zamglona linia basu prowadzi cię ulicami śpiącego miasta. Z czasem ze spokojnego marszu, przechodzisz do biegu. Twój rozgrzany oddech ginie w nocnej, miejskiej duchocie.

Następny na płycie "Risingson" to mocno rapowy utwór, ale nie pozbawiony ciężkiej elektroniki.

W moim prywatnym rankingu jeden z kolejnych na płycie "Dissolved Girl", to jeden z najlepszych utworów wszech czasów. "Masywnym" zawsze na dobre wychodziło zapraszanie do współpracy kobiet. W tym utworze słychać brytyjską wokalistkę Sarę Jay, która ze swoim głosem zrobiła rzeczy bez dwóch zdań genialne. Zapętlone, ciekłe sample. Kroczący bas. W końcu przecinające elektroniczną ścianę dźwięków rewelacyjne w swojej prostocie brudne gitary.
Elektronika to w ogóle niezwykle chłonna przestrzeń jeśli chodzi o damskie wokale. Zbaczając trochę z toru, warto polecić inny, elektroniczny killer, czyli "Want" z repertuaru Recoil Alana Wildera. Tak, tego z Depeche Mode. Tam swoim niskim i głębokim głosem włosy na rękach stawia Nicole Blackman.

Massive Attack są uważani za jednych z twórców trip-ho-pu, a "Mezzanine" to moim skromnym zdaniem jedno z największych i najważniejszych osiągnięć wyspiarzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na prabuty.naszemiasto.pl Nasze Miasto