Przeżycia z dzieciństwa czasem mogą wywrzeć na nas wielki wpływ i ukierunkować nasze zainteresowania. Tak było w przypadku Marka Brzezińskiego, którego pasją są burze, w zasadzie ich tropienie. Jest stuprocentowym samoukiem i ciągle się rozwija.
- Uwielbiam wszelkiego rodzaju burze, kocham oglądać spektakl matki natury siedząc przed domem na ganku, a przyznać muszę, że horyzont mam wyjątkowy. Z domu widzę wszystko od komina naszej celulozy, po wiatraki koło Kisielic, czy Sztumu. Rozwój chmur i ich wędrówkę również mogę obserwować zachwycając się tym, że za każdym razem wygląda to inaczej - mówi Marek Brzeziński.
„Pamiętam to tak, jakby wydarzyło się wczoraj”
Jako dziecko przeprowadził się z Trójmiasta do małej wsi w gminie Prabuty. Krótko po przeprowadzce był świadkiem trąby powietrznej, która spowodowała wiele zniszczeń w okolicy.
- W 2001 roku przeprowadziłem się z Trójmiasta w okolice Prabut. Muszę przyznać, że dla wtedy jeszcze 8-letniego chłopaka, nowa rzeczywistość była trudna. Niespełna pół roku po przeprowadzce, dokładnie 4 lipca 2001 w godzinach popołudniowych, obok gospodarstwa, w którym mieszkam przeszła ogromna trąba powietrzna. Wrażenia były tak intensywne, że wszystko pamiętam dosłownie jakby to było wczoraj - mówi Marek Brzeziński.
Na młodym chłopaku wywarło to tak silne wrażenie, że burze i nawałnice stały się jego pasją, która trwa już 18 lat.
- Wracałem wtedy z wujostwem z Malborka i widziałem wszystko to, co dzieje się dookoła niczym widz w pierwszym rzędzie. Drzewa padające jak zapałki, nawalny deszcz z gradem, wyładowania atmosferyczne wywołujące dreszcz na ciele i zarys leja tuż koło domu - wspomina.
W szkole podstawowej Marek rozwijał swoją pasję i pogłębiał wiedzę na temat prognozowania.
- Wtedy posługiwałem się również starym sprzętem meteorologicznym, który jeszcze bardziej wzniecił głód realizacji i dalszego rozwoju mojej pasji. Mniej więcej od 2007 do 2010, czyli na przełomie gimnazjum i technikum starałem się dzielić pasją, rozmawiając coraz częściej publicznie o tym co wiem i umiem. W tym czasie zacząłem również nawiązywać znajomości w świecie meteo, po raz kolejny uzupełniając swoje braki w wiedzy teoretycznej. Od 2010 roku moje pierwsze publikacje prostych prognoz ujrzały światło dzienne, niestety wąskie grono znajomych nie było wtedy kluczem do większego rozgłosu - wyjaśnia.
Potężna ulewa z gradobiciem przeszła nad Kwidzynem. Strażacy mają pełne ręce roboty [ZDJĘCIA]
Marek Brzeziński jest łowcą burz, a swoją wiedzą i doświadczeniami dzieli się za pomocą fanpage na Facebooku.
- Po około 2-3 latach właśnie ci, którzy śledzili na bieżąco treści publikowane na moim prywatnym profilu, namówili mnie do założenia oficjalnego fanpage o tematyce pogodowej. Ale nawet mimo tego, że usilnie starałem się dotrzeć do jak największej liczby odbiorców, nig-dy na siłę nie reklamowałem tego, co robię. Rozwój grupy ludzi czytających moje prognozy działał na zasadzie poczty pantoflowej. Dziś wiem, że była to dobra droga, ponieważ osoby stawiające kciuka w górę przy mojej stronie, są ze mną głównie ze względu na sprawdzalność moich prognoz. Od lat w moich preferencjach góruje jakość, a nie ilość, więc stale rosnący wynik jest dla mnie również motorem napędowym do pracy i dalszego rozwoju - tłumaczy.
"Wywołać panikę jest łatwo, zgasić ją niestety już trudniej"
Prognozy muszą być jasne i rzetelne, niestety, jak mówi Brzeziński, trzeba walczyć z fałszywymi artykułami, które wprowadzają w błąd czytelników i słuchaczy.
- Ludzie nie mają świadomości, większości nie chce się sprawdzać i weryfikować, ale od tego są tacy jak ja. Wywołać panikę jest łatwo, zgasić ją niestety już trudniej - przekonuje.
Każdy łowca burz ma trzy żelazne zasady, czyli Ostrzeganie, Ochrona i Edukacja.
- Ostrzeganie od A do Z tyczy się prognoz i tego, co wyciągamy z map. Ochrona dotyczy przede wszystkim sytuacji ekstremalnych, gdy jesteśmy świadkami ludzkiego nieszczęścia. To nierzadko właśnie my jako pierwsi jesteśmy w stanie dotrzeć na miejsce osób poszkodowanych przez nawałnice. Edukacja, jak sama nazwa wskazuje, ma szerokie spektrum, ponieważ trudno dziś przekonać ludzi, że są w błędzie - tłumaczy Brzeziński.
Tropienie burz zaczyna się od dogłębnych analiz map prognostycznych, meteomodeli, diagramów, sondaży aerologicznych, radarów wszelkiej maści i map satelitarnych.
- Moje prognozy to nie tylko sucha matematyka, to często również intuicja na bazie wiedzy i doświadczenia. Prognozowanie burz oraz jakichkolwiek warunków zaczyna się od codziennych obserwacji wyników modeli numerycznych. Aktualizacje pojawiają się co 6 godzin poczynając od godziny 0 przez 6, 12 aż po 18. Codzienne wyniki obserwować trzeba stale, by analizować zmiany i przypuszczalnie przewidywać scenariusze możliwych wydarzeń - wyjaśnia Brzeziński.
- To nie jest tak, że spojrzę sobie na mapkę i już wiem. Problem pojawia się, gdy podczas dynamicznych warunków, które panują przede wszystkim latem, korelować, czyli zestawiać ze sobą trzeba kilka źródeł jednocześnie - wyjaśnia.
Jak mówi lokalny łowca burz, prognoza pogody to nie plan, to analiza kilku wariantów możliwych wydarzeń tak, by przygotować jeden konkretny. Coś na zasadzie gry w ruletkę.
- Dlaczego sprawdzalność na ogół mam tak wysoką? Robię to od wielu lat i są pewne sytuacje, które zwyczajnie znam, a są sytuacje, w których działa tylko intuicja. Mam świadomość tego, że większość korzysta z różnego rodzaju aplikacji w telefonach, bo takie mamy czasy i nie zaprzeczam sytuacjom, gdzie te prognozy z telefonu się sprawdzają. Ja ostrzegam i pokazuję tę inną stronę meteorologii. Wbrew pozorom, w społeczeństwie nie tyle brakuje wiedzy, co świadomości. I z tym chcę walczyć. Tak na prawdę jeszcze nie miałem okazji stanąć przed grupą ludzi, którzy faktycznie chcą mnie wysłuchać i czegoś się nauczyć. Przez lata przyzwyczaiłem się być pomijany, po prostu robię swoje.
Prognozowanie nie jest zwykłym hobby z doskoku, to pasja, która jest już częścią życia Marka Brzezińskiego.
- 18 lat pasji to nieodłączna część mnie. Muszę przyznać, że fajnie zajmować się czymś, co się po prostu szczerze kocha. Cieszę się, że swoją pracą nad pasją pomogłem i ostrzegłem tyle tysięcy ludzi - podsumowuje Brzeziński.
Kolejna ulewa nad Kwidzynem. "Cisza przed burzą" w obiektywie naszych Czytelników [ZDJĘCIA]
Łowcy burz nagrali tornado w stanie Nebraska
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?