Rodzice i nauczyciele ZSP nie składają broni. O warsztaty powalczą na sesji Rady Powiatu

Co ciekawe, o ile dyrekcja szkoły została poinformowana o chęci likwidacji warsztatów, co również wynika z oświadczenia Starostwa Powiatowego przesłanego do naszej redakcji, o tyle, jak twierdzą nauczyciele, z nimi nikt wcześniej na ten temat nie rozmawiał.

- Nikt się z nami kompletnie nie liczy. Kilkukrotnie próbowaliśmy spotkać się w tej sprawie ze starostą lub jakimś innym przedstawicielem władzy oświatowej, ale nikt się absolutnie nie zjawił, nie przedstawił żadnych argumentów przemawiających za sprzedażą obiektu - mówią nauczyciele.

Starosta twierdzi jednak zupełnie co innego.

- Ja u nich byłem 2 lata temu. Tam nie ma warunków do prowadzenia warsztatów - mówi starosta Jerzy Godzik.

Najbardziej bulwersują ich zarzuty starosty, który w naszym poprzednim tekście stwierdził, że prabuckie warsztaty są mocno przestarzałe, a już wkrótce przestaną także spełniać wymogi Unii Europejskiej. Nauczyciele jako kontrargumenty podają wymogi Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, która nakazuje przeprowadzanie egzaminów zawodowych właśnie na mechanizmach z fiata 125p czy poloneza.

Zobacz również:Uczniowie zespołu Szkół w Rodowie zostali laureatami konkursu o ruchu drogowym

- Odwiedziliśmy kilka dni temu nową siedzibę Centrum Kształcenia Praktycznego i jeśli nasze wyposażenie jest z lat 70. to tamte jest z lat 60. Jeśli tyle pieniędzy wydano tam na modernizację, to jadąc tam spodziewaliśmy się cudów, a zobaczyliśmy sprzęt przestarzały, niesprawny. Wyposażenie nie spełnia wymogów bezpieczeństwa ani standardów nowej podstawy programowej - denerwują się.

Ich zdaniem kuleje kwestia wielu urządzeń. Zastrzeżenia mają np. do tzw. podnośnika dwukolumnowego.

- Dyrektor CKP powiedziała, że ten podnośnik jest w rozsypce i nie wiedzą nawet, gdzie go zamontują, bo na chwilę obecną nie ma sal, gdzie można by ustawić taki podnośnik - mówi grono pedagogiczne ZSP w Prabutach.

Nas zabrali na wycieczkę po wszystkich salach kształcenia praktycznego. Prócz wielu klasycznych elementów jak przekrój malucha, typowych silników samochodowych czy motorowych, dysponują także nowoczesną stacją diagnostyczną oraz oprogramowaniem typowym dla serwisów volkswagena. Wiele narzędzi to nowy sprzęt, ledwo kupiony.

Starostwo argumentuje swoją decyzję oszczędnościami. Wedle wyliczeń powiatowych urzędników, budynki warsztatów szkolnych zajmują łączną powierzchnię prawie 2,5 tys. m kw., a wykorzystuje się jedynie 327 m kw.

- Nie ma zatem sensu utrzymywać utrzymywać wszystkich budynków - mówi Jerzy Godzik.

Nauczyciele nie buntują się jednak przeciwko samej sprzedaży obiektów przy ul. Kwidzyńskiej, czyli tych na przeciwko budynków szkoły.

- Nawet jutro mogą sprzedać te budynki. Chodzi nam tylko o pozostawienie kształcenia praktycznego w naszej szkole - mówią nauczyciele.

Po co zmieniać coś, co działa dobrze? Czy maszynę, która pracuje wymienia się, czy trzeba ją tylko naoliwić? Takie pytania padają ze strony nauczycieli. Jako dowód słuszności swoich argumentów pokazują wykres, który porównuje zdawalność egzaminów zawodowych w Zespole Szkół Technicznych w Kwidzynie do tych w ZSP w Prabutach. Podczas gdy w Prabutach zdawalność egzaminów na technika mechanika plasuje się na poziomie 63 proc. w ZST w Kwidzynie zaledwie na 12, 5 proc.

Ostateczna decyzja w sprawie warsztatów ma zapaść na poniedziałkowej sesji Rady Powiatu Kwidzyńskiego. Z deklaracji Starostwa wynika, że szkoła jednak w jakiejś części będzie mogła kontynuować kształcenie praktyczne, lecz na jakich dokładnie warunkach? Okaże się już w najbliższy poniedziałek. Do tematu wrócimy.