Mieszkaniec gminy Prabuty Zbigniew Krysiński odkrył skarb. Gdy razem z córką wracali samochodem do domu, zatrzymali się na chwilę przy drodze i spostrzegli, że coś wystaje z ziemi. W pasie przeciwpożarowym zakopana była skrzynia z X lub XI-wieczną biżuterią oraz mnóstwem srebrnych monet.
- Gdy znalazca zgłosił się do nas, początkowo niespecjalnie wierzyłem w odkrycie skarbu, ale jak tylko zorientowałem się, że mówi bardzo rzeczowo i ma pojęcie o historii, od razu się tym zainteresowałem - opowiada Wojciech Dołęgowski, wiceburmistrz Prabut.
Przeczytaj także: Nie odnaleziono średniowiecznej szafy w kwidzyńskiej katedrze
Gminni urzędnicy niezwłocznie poinformowali o wszystkim Muzeum Archeologicznie w Gdańsku.
Po przyjeździe fachowców z muzeum, wspólnie ustalono, że dokładne miejsce odkrycia skarbu pozostanie tajemnicą.
- Zdecydowaliśmy się na taki krok, by nie dopuścić do sytuacji, że poszukiwacze skarbów mogliby zniszczyć miejsce znaleziska - tłumaczy Danuta Król z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.
Przeczytaj także: Prabuty na gazie? Dowiemy się już niedługo
W skrzynce znaleziono rozmaitą biżuterię.
Na znalezisko składają się pierścienie, bransolety, wisiory, zapinki, koraliki oraz 150 monet. Wszystko wykonane jest ze srebra.
- Ustaliliśmy, że jest to skarb bałtyjsko-słowiański. Najprawdopodobniej ukrył go jakiś Bałt - wyjaśnia Król.
Dla znalazcy to nie tylko prestiż i uznanie w oczach władz miasta, które już pogratulowały mu obywatelskiej postawy, ale również nagroda.
Według przepisów , znalazcy przysługuje jednak maksymalnie 25-krotność średniej krajowej pensji, czyli około 90 tysięcy złotych.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?